poniedziałek, 18 kwietnia 2011

sentyment do starych filmowych hitów

Czy do kina idziesz tylko po to aby zobaczyć nowe efekty czy aby się rozerwać, czy aby przeżyć przygodę lub uciec od szarej rzeczywistości dnia codziennego, albo może dla ostatniej roli swojego ulubionego aktora czy aktorki, uważam że wiele osób idzie do kina aby się trochę rozerwać i uciec od szarości dnia codziennego, wiadomo też że dzisiejsze kino jest dla efektów i widowiska, które przyciągają widownie jest też wiele filmów psychologicznych obyczajowych nawet takie, które wyciskają łzy z oczu ale nie są akceptowane przez szeroką widownie gdyż nie są widowiskowe, jak "awatar" czy "gwiezdne wojny", Obcy itp obecnie filmy wartościowe pod względem wartości jakie narzuca nam obecne życie oraz jego psychologia.powinny być oglądane w kinach kameralnych których jest jak na lekarstwo bądź w domu w otoczeniu rodziny przyjaciół.

Indiana Jones
oglądnąłem ostatnio całą serie 4 części i powiem wam z łezką w oku że filmy te ciągle wzbudzają mój sentyment filmy o Indy się nie zestarzały jest to świetne kino przygodowe które zawsze będzie oglądane przez młodsze pokolenia,a nasze pokolenie które praktycznie wychowało się filmach S.Spielberga i G. Lukasa zawsze będzie z sympatią oglądać te stare jak na ówczesne kino filmy jestem pewien że reżyserzy tych filmów pójdą z duchem czasu i przerobią je na filmy 3D aby przyciągnąć rzesze młodzieży do kina.

Wyświechtany frazes, że dobre filmy się nie starzeją okazał się prawdziwy. Ponad 30 lat po premierze filmu „Obcy – 8 pasażer Nostromo” oglądałem ten film z ogromną przyjemnością. To jest świetne kino, w chwili obecnej tak samo młode, jak w momencie powstania.
Jeżeli ktoś nie widział, to oczywiście – musi zobaczyć. Nawet jeżeli nie przepada za science fiction. „Obcy” jest dziełem na tyle udanym, że zadowoli każdego kinomaniaka. W 2002 roku Biblioteka Kongresu USA zdecydowała się włączyć ten tytuł w zbiór dziedzictwa narodowego i objąć szczególną ochroną. Całkiem nieźle jak na historię o potworach i statkach kosmicznych.
Bez spłycania i bez pogłębiania, „Obcy” to niesamowity film grozy osadzony w estetyce sf. Takiej dawki tak świetnie stopniowanego napięcia dawno nie otrzymałem. Tym bardziej, że współczesne kino do absurdu doprowadziło zasadę Hitchcocka i historia musi się zaczynać zniszczeniem świata, a później napięcie rośnie. W „8 pasażerze Nostromo” znajdziemy głębię stopniowo budowanego nastroju. Na początku jest nudno, nic specjalnego się nie dzieje, nie wiadomo nawet kto tu jest głównym bohaterem. Rutyna codzienności na kosmicznym holowniku powracającym z długiej wyprawy.
Klimat jest budowany bez pośpiechu, narasta jak złowrogi warkot, jak coraz dłuższy cień kładący się na otoczeniu. Oglądając to miałem wrażenie, iż współczesnym twórcom brak odwagi na zrobienie czegoś takiego. Są niewolnikami kapitału. Dynamikę fabuły konstruują zgodnie z zaleceniami marketingowców. Opowiadane przez nich historie bywają dobre, a nawet bardzo dobre, jednak cechuje je jednostajność, wpisana w ich strukturę jednolitość.
W „Obcym” widz ma mnóstwo czasu, żeby oswoić się z otoczeniem. Co jest tym bardziej istotne, że jest ono mistrzowsko zaprojektowane. Sam wygląd wnętrz wzbudza niepokój, zapowiada coś złego. Obcy, wypoczwarzony wprost z wyobraźni , jest monstrum, które dopełnia tego obrazu.
Gdzieś tam, w zimnej, bezlitosnej otchłani rozegrał się koszmar. Upływ czasu nic nie zmienił – historia jest tak samo przerażająca, jak w 1979.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz